
Paliłem trawkę, lecz się nie zaciągałem.
Paliłem trawkę, lecz się nie zaciągałem.
Pozwalam, by prowadził mnie dotyk jego palców.
Kiedy patrzymy na śmierć albo na ciemność, lękamy się tylko nieznanego, niczego więcej.
Można milczeć i milczeniem ranić kogoś.
Zakłada się, że miejsca, w których żyjemy, w końcu upodabniają się do nas.
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, jak kelnerzy w restauracjach, zauważyliście?
Nie dostaje się mądrości w darze, trzeba ją odkryć samemu po wędrówce, jakiej nikt nie może podjąć za nas ani jej nam oszczędzić, bo ona jest spojrzeniem na świat.
To chyba leży w ludzkiej naturze: chcemy tego, czego nie możemy mieć
I nie chcą żyć jedno bez drugiego. I chcą żyć jedno dla drugiego.
Często ceną szczęścia jesteśmy my sami.
Chodzi o to, aby ofiarować siebie, zrezygnować
z własnego życia, dać je w ofierze, ale nie
z ciężkiego obowiązku czy fanatyzmu,
ale lekko, ochoczo, z miłości.
... nie ma nic bardziej niesmacznego niż starcy nie przyjmujący do wiadomości swoich ograniczeń.