
Wydaje Ci się, że mnie znasz? Masz rację... Wydaje Ci ...
Wydaje Ci się, że mnie znasz? Masz rację...
Wydaje Ci się! Znasz mnie na tyle na ile sama Ci pozwolę...
Ksiądz o spowiedzi, baba o pieniądzach.
Samo piekło boi się gniewu zdradzonej kobiety.
Na tym świecie są trzy rodzaje kobiet. Jedne zedrą z ciebie ostatnią koszulę i zostawią cię z niczym. Drugie chcą się tylko zabawić. I trzecie, dzięki którym życie nabiera sensu. Tylko one... właściwe kobiety to takie, które biorą tyle, ile same dają, a ty nigdy nie masz dość. Gdy je stracisz, przestajesz być sobą.
Czasami musisz zniknąć. Odwrócić się na pięcie i zobaczyć świat bez niektórych osób. Jeśli ktoś Cię nie docenia, nie stój obok, nie uśmiechaj się jak w taniej produkcji i nie połykaj tłumionych łez, po prostu odejdź. Daj temu komuś szansę na zobaczenie życia bez Ciebie, bez Twojego śmiechu, humorków i ciągłych rozmów. Nabierz szacunku do samej siebie, nie pojaw się w tym samym miejscu co zawsze. Daj komuś szansę zatęsknić...
Łatwiej wór pcheł upilnować, niż jedną kobietę.
Kobieta posiada siłę, której mężczyzna może tylko pragnąć. Siła ta nie wynika z męskiej dominacji, ale z łaskawości serca, z męstwa ducha, z magii duchowej, która doświadcza, akceptuje i daje miłość. Mężczyzna może dominować, ale tylko kobieta posiada prawdziwą moc.
Zaspokoić ciekawość kobiety, jest to napełnić wodą przetak.
Kobieta jest jak kwiat - nie dość, że musisz o nią dbać, podlewać miłością, to jeszcze musisz uważać, aby jej nie zniszczyć swoimi nieporadnymi ruchami. Kobieta to skomplikowana istota, której nie można zrozumieć, ale można tylko i wyłącznie pokochać.
Nigdy nie wierz kobiecie,
jeżeli powie, że coś jest "nieważne".
- Jaka Ona była? - A płakałeś kiedyś, synu? - Każdy chyba... - Ja płakałem, gorzko płakałem, jak było mi źle, jak jej nie było, nie miałem jej, a chciałem, potrzebowałem. Wiedziałem od początku, że tylko ją.. i tylko z nią, wszystko. Z nią leżeć w słońcu, z nią wędrować, jak oglądać świat to jej oczami, mówić, to jej ustami... ale znikała i nie miałem jej, i sił też nie miałem, i łamałem się jak sucha gałąź. I rwałem włosy z głowy, myśląc, jak ją zatrzymać, kiedy traciłem ją z oczu. Potrzebowałem jej głosu, śmiechu, jej łez, bardziej niż ona mnie całego... Myślisz, synu, że mi wstyd? Postawiłbym pomnik i zapisał to wszystko na nim, i klękałbym przed nim, do końca życia.