
Każdego dnia staram się bardziej kochać Cię mniej.
Każdego dnia staram się bardziej kochać Cię mniej.
Nieraz miłość jest jak labirynt. Idziesz przez niego z tą ukochaną osobą, a wszystkie drogi wydają się świetliste, proste do przejścia. Razem zawsze znajdziecie właściwą drogę. Gdy ona zostawia Cię w pewnym momencie pojawia się ciemność. Idziesz sam i co chwilę napotykasz ściany przed sobą. Cofasz się, błądzisz, czujesz się zagubiony. Nagle ją spotykasz, uśmiecha się, promienieje lecz idzie z kimś innym, a na Ciebie nawet nie spojrzy. Siadasz na ziemi i nie chcesz już iść dalej bez niej. Musi minąć wiele czasu żeby się podnieść i ruszyć dalej chociaż wiesz że będzie ciężko.
Bo prawdziwym mężczyzną jest ten kto kocha swoją kobietę bez względu na wszystko. Nie zważa na to, czy ma makijaż, jeden kilogram więcej, czy mniej, jest w dresie, czy seksownej sukience. Prawdziwy mężczyzna to taki, który kocha bezwarunkowo.
Nawet największa przepaść społeczna dzieląca dwoje kochających się ludzi jest niczym wobec zgodności myśli i uczuć oraz jedności serc i dusz.
Miłość to nie tylko "Kocham Cię" ale także "Słucham", "Szanuję", "Zaufaj Mi".
Przyjaciele mogą sobie pomagać.
Prawdziwy przyjaciel jednak to ktoś
przy kim możesz być całkowicie wolnym,
być sobą i czuć. Albo, nie czuć nic.
Akceptuje wszystko cokolwiek odczuwasz
w danej chwili. Na tym właśnie polega
prawdziwa miłość – pozwolić komuś
być tym kim naprawdę jest.
I jeśli dziecko uwierzy, nie zje potajemnie funta niedojrzałych śliwek, i zmyliwszy czujność, gdzieś w kącie z biciem serca nie zapali zapałki, jeśli posłusznie, biernie, ufnie podda się żądaniu unikania wszelkich doświadczeń, wyrzeczenia prób, odrzucenia wysiłków, każdego odruchu woli - co pocznie, gdy w sobie, we wnętrzu swej duchowej istoty, odczuje coś, co rani, parzy, kąsa?
I kiedy już myślisz że to koniec... koniec miłości, koniec wspomnień... ruszasz do przodu, szukasz nowej miłości... nagle wszystko wraca i uświadamiasz sobie, że nadal potrafisz kochać... tylko nie tego którego byś chciała... tylko tego, o którym tak dzielnie usiłowałaś zapomnieć ...
Chciałbym, żeby mi uwierzyła. Chciałbym, żeby mi zaufała i poznała prawdę o mojej przeszłości. Coś w niej przekonuje mnie, że nie jest taka jak wszyscy ci ludzie, których spotkałem na swojej drodze, a którzy mnie zawiedli. Mam tylko nadzieję, że się mylę co do niej, ponieważ lubię z nią być. Dzięki niej mam poczucie sensu i celu. A przez ostatnie trzynaście miesięcy go nie miałem. (Colleen Hoover "Losing Hope")
Nie jesteśmy tu po to, by przetrwać, ale by się rozwijać. I we wszystkim, co robimy, powinniśmy dążyć do tego, aby sprawiło to radość nam samym i innym. Pamiętajmy też, że miłość nie istnieje, by wywołać w nas cierpienie. Istnieje, aby przynosić nam radość, czułość i zrozumienie.
Miłość i cierpienie to jedno i to samo: wartość miłości mierzy się sumą, jaką trzeba za nią zapłacić; i zawsze, jeśli to wypada zbyt tanio, to znaczy, że człowiek oszukuje sam siebie.