
Nie żałuję tego, co było między nami. Żałuję tego, czego ...
Nie żałuję tego, co było między nami. Żałuję tego, czego nie było.
Jest tylko jeden ratunek dla zmęczonej duszy - miłość do drugiego człowieka.
Miłość jest najwyższa z cnot, bo jest jedynym źródłem szczęścia i jedyną siłą zdolną nas porwać nad wszystko, co jest niskie. Prawdziwa - jest bezinteresowna.
Każde rozstanie odnawia miłość, pozwala ją przeżyć jeszcze raz, od początku...
Jeśli się kogoś kocha, to jest się z nim zawsze, a nie tylko wtedy, kiedy jest dobrze.
Jedynie dwie rzeczy czynią nas szczęśliwymi: wiara i miłość.
Może to właśnie oznaczało miłość
- poświęcenie i bezinteresowność.
Nieistotne były serca, kwiaty i szczęśliwe
zakończenia, ale świadomość, że czyjeś
dobro jest ważniejsze od twojego.
Tak naprawdę chodzi o codzienność. O herbatę wypitą w spokoju rano. O wspólnie zjedzoną kolację. O to, kto wstawi pranie. O kupno soczystych, słodkich pomarańczy. O makaron z serem i brokułami. O własną hodowlę ziół na balkonie. Poranne przytulenie. Trzymanie się za dłonie. Nową, różową szminkę. Delikatne promienie słońca na skórze. Planowanie wakacyjnych podróży. Każdy z nas chce być wielki, wiele osiągnąć, przeżyć jak najwięcej. Czujemy niedosyt, lecz to nie o to chodzi. Nie chodzi o to, by być w życiu najlepszym. Chodzi o to, by jak najlepiej przeżywać dni, które jeszcze są przed nami.
Nie potrzeba miłości by być od kogoś uzależnionym.
Dlaczego nieobecność tak bardzo potęguje miłość?
Miłość to nie tylko odczucie, to decyzja. To promyk słońca na drodze do szczęścia. To radość, to pragnienie dopełnienia, ale także to znak zrozumienia, troski i wdzięczności. To najdzikszy ze wszystkich ognisk, które mogą płonąć w sercu człowieka.