
Zbyt często nie zdajemy sobie sprawy, ile znaczymy dla innych, ...
Zbyt często nie zdajemy sobie sprawy, ile znaczymy dla innych, aż jest za późno. Zbyt często nie wiemy, co zrobić dla innych, aż jest za późno.
Wszystko co nie jest miłością jest śmiercią.
Miłość bardzo przypomina torturę albo zabieg chirurgiczny. (...)Ona albo on będzie wykonawcą, czy katem; drugie pacjentem, albo ofiarą.
-Moja rada jednak: niech się pani zastanowi.
-Nad jego miłością?
-Nad sobą. Ludzie, którzy kochają trzy razy w roku, nie czynią tego nigdy naprawdę, nawet wtedy, kiedy sami są o tym przekonani. A potem strasznie jest patrzeć jak miłość umiera.
Bratnia dusza to ktoś, kto rozumie Cię lepiej niż ktokolwiek inny, kocha Cię bardziej niż ktokolwiek inny, będzie przy Tobie zawsze, bez względu na wszystko.
Pamiętaj, że najtrudniejszym zadaniem dla człowieka jest zrozumieć miłość. Ona jest jak wiatr. Nie widzimy jej, ale czujemy.
Nie ma takiej przeszkody, której mężczyzna nie pokona dla kobiety. Tysiące kilometrów, zdobycie fortuny, awans społeczny. Jeden dla oblubienicy pójdzie do piekła i wróci ze złotym runem w garści. (…) Bywają i tacy, dla których szczytem poświęcenia będzie wciśnięcie się w garnitur oraz wizyta u jej babci. Choćby wokalne popisy uprawiał dotąd wyłącznie na Galerze, będzie śpiewał radośnie kolędy i chwalił zakalec, który staje mu w gardle między Gloria a in excelsis Deo. (…) Każdy z nich robi to dla ukochanej, nawet jeśli wcale o to nie zabiegała. Warunek jest jeden: naprawdę mu na niej zależy. W przeciwnym wypadku – jeśli nie traktuje jej poważnie – nie podniesie ręki, by zgasić światło w kiblu, choćby włącznik znajdował się tuż nad jego głową.
Jeśli masz obok siebie osobę, na którą zawsze możesz liczyć, która Cię nie ocenia, ale zawsze wspiera - nie strać jej, bo masz to, co najcenniejsze.
Nie chcę ideału. Chcę człowieka
z rysami, wadami, bliznami.
Z doświadczeniami. Żeby móc
je zrozumieć, zaakceptować i
pokochać. Niektóre wyeliminować.
Człowieka jednocześnie identycznie
postępującego ze mną i moimi
niedoskonałościami.
Miłość jest jak morze: dla jednych źródło radości, dla innych - niekończącej się tęsknoty. Cokolwiek wrzucisz w jej głębine, zawsze na powierzchnię wraca.
Kochający ginie i zatapia się w kontemplacji kochającej osoby