Teologia jest odkrywaniem horyzontów nadziei.
Teologia jest odkrywaniem horyzontów nadziei.
Nadzieja, to jest ostatni etap przed rozpaczą, i rozpacz, to jest ostatni etap przed nadzieją. Nadzieja i rozpacz nieustannie uczestniczą w naszym życiu, nieustannie trwają razem. Ale nadzieja ma to do siebie, że jest silniejsza, bo jest bliżej miłości, która, jak czytamy w Piśmie św., 'wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko pokonuje'.
Nauczyć się z nadzieją patrzeć w przyszłość - oto sposób, by zaznać szczęścia. Gdy nadzieja odejdzie, zmysł życia zgasnął.
Pamiętaj, że nadzieja to dobra rzecz, może nawet najlepsza, a dobre rzeczy nie umierają nigdy.
Nadzieja jest jak słońce, które, choć chmurami zakrywane, nigdy nie umiera. Jakbyśmy ją zgubili, pojawia się ponownie i zawsze oświetla naszą drogę.
Teologia jest odkrywaniem horyzontów nadziei.
Nadzieja to tak jak gwiazdy - nie zawsze je widać, ale wiemy, że zawsze są i zawsze błyszczą na niebie. Gwiazdy nie znikają, to my tylko przestajemy patrzeć.
Nawet gdy jest najgorzej, nie tracę nadziei. Dla mnie nadzieja to coś więcej niż optymizm. To głębokie przekonanie, że mimo wszystko ma sens
To nadzieja, lecz nie oszukująca nadzieja, który szuka ucieczki w marzeniach i fałszywych wyobrażeniach, ale nadzieja, która sprzedaje się za chlebem i marze miejscem do spania. To nadzieja pokierowana przez inteligencję.
Nadzieja, to cicha muzyczka serca, której śpiew zawsze jest dla nas słyszalny. To małe światełko które mimo ciemności, zawsze jest widoczne dla naszych oczu. To nieoceniona siła, która pomaga nam iść naprzód, niezależnie od wszystkiego.
Nie jest ważne, jak daleko jesteś od celu, to, jak wiele przeszkód musisz pokonać. Liczy się, że masz cel, masz nadzieję i nie zamierzasz się poddać.