Teologia jest odkrywaniem horyzontów nadziei.
Teologia jest odkrywaniem horyzontów nadziei.
Nadzieja to mały płomyk na dnie serca, który mimo przeciwności losu, nie gaśnie. To ona daje siłę do walki, podtrzymuje w chwilach zwątpienia, cieszy, kiedy napotkamy na drodze sukces.
Nadzieja jest jak droga w kraju, gdzie nie było drogi. Właśnie dlatego, że ktoś poszedł tam, powstała droga.
Żyj z pełnym zaufaniem do siebie. Czy nie widzisz, jak wszyscy zmieniają się wokół ciebie, zaczynają się uśmiechać, kiedy az nadzieją w twoje oczy?
Nadzieja jest jak słońce, które oświetla nasze dni, przenika przez chmury, nawet gdy niebo jest całkowicie szare. Pomaga nam stawić czoła najmroczniejszym nocy i prowadzi nas przez życie jak miła kompania.
Nadzieja jest najważniejsza. To ona daje nam siłę do życia. To ona pozwala nam wierzyć, że o poranku wyjdzie słońce, a z naszych błędów można wyciągnąć naukę. Bez niej, życie traci sens.
Nadzieja to nie jest optymizm, to nie przekonanie, że coś na pewno się dobrze skończy. To pewność, że coś ma sens – bez względu na to, jak będzie się kończyć.
Znam nadzieję. To jedno z podstawowych, najważniejszych uczuć ludzkich. Nadzieja jest jak korytarz, który wiedzie do jasniejszego, cieplejszego, pełnego miłości jutra.
Nadzieja to tajemnica. Łatwiej ją zdefiniować, gdy jesteśmy w depresji, ale trudniej, gdy jesteśmy szczęśliwi. Nadzieja nie jest zachętą, to nie jest duch, który delikatnie szepce: 'ściślej, naprawdę się stanie'. To raczej szorstka pani, która mówi: 'Jak sobie poradzisz, to zależy od ciebie'. To rodzi się z bólu, a jej moc rodzi się z nawiązania kontaktu z naszą najgłębszą prawdą!
Dopóki żyją, zawsze jest nadzieja.
Nadzieja to taka szarlatanka, która nam wmawia, że jutro będzie lepiej, choćby dzisiaj było najgorsze na świecie. A my, jak te barany, w to wierzymy.