Wieża! W niej teraz cała moja nadzieja.
Wieża! W niej teraz cała moja nadzieja.
Nie tracąc nadziei w każdych okolicznościach, pamiętajcie, że np. drzewo, które wyrasta powoli, rośnie do wielkiego rozmiaru i żyje długo.
Nadzieja jest jak droga na horyzoncie. Na początku nie widzisz jej, ale jeżeli będziesz iść naprzód, będzie się pojawiać, krok za krokiem.
Pamiętaj, że nadzieja to taka rzecz dziwna. Trzeba ją tako bardzo pielęgnować, godzinami zdawać na nią odpowiedzialność za nasze samopoczucie, a potem, w jednej niemal chwili, może ona zniknąć, jak gdyby nigdy jej nie było. Lecz mimo to, na zawsze zostajemy z nią sam na sam, niezależnie od tego, co nas spotkało.
Nadzieja jest jak droga w polu, na początku nie ma jej – staje się coraz wyraźniejsza im dłużej po niej chodzimy.
Nadzieja to ten mały skrawek słońca, który zawsze jest za nami, bez względu jak ciemno jest dookoła. To jest ta jedna rzecz, która trzyma nas, nawet wtedy, kiedy my sami przestajemy w siebie wierzyć. Nadzieja jest tylko na tyle silna, na ile sami w nią wierzymy.
Nadzieja, tak zwana nadzieja, nie jest ani cnotą, ani uczuciem, tylko wytworem wyobraźni, który powstaje wtedy, gdy człowiek zaczyna wątpić w sens swojego istnienia.
Nadzieja to takie dobro, które nie pozwala się zabić, ale nie pozwala też na pełne życie. To coś, co jest z nami, ale co zawsze jest poza nami.
Nadzieja jest jak droga w kraju. Początkowo jej nie ma, ale wskutek ciągłego chodzenia powstaje droga.
Dopóki żyją, zawsze jest nadzieja.
Nadzieja to coś więcej niż uczucie. To to, co daje nam siłę, kiedy wszystko dookoła się sypie. To jest to, co sprawia, że potrafimy iść naprzód, gdy wszystko inne mówi nam, że się poddamy.