Nadzieja, to ona daje siłę do życia. Nawet kiedy wszystko dookoła wydaje się upadać, kiedy człowiek myśli, że już nic go nie pocieszy, nadzieja jest tam. Jest jak zapałka w ciemności, która zapala duszę i daje promień światła.
Nadzieja to taki stan duszy, który sprawia, że niewidzialne staje się widoczne, a niewyobrażalne staje się rzeczywistością. To lina rzucana nam przez Boga, kiedy jesteśmy na skraju przepaści.
Dopóki mamy coś do zrobienia, dopóki jesteśmy potrzebni innym, dopóki jesteśmy zdolni do pracy i miłości, mamy nadzieję. Nadzieja to źródło życia, a życie jest przekleństwem bez nadziei.
Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju.
Nadzieja szuka Dobrej Nowiny.
Nadzieja, tak zwana nadzieja, nie jest ani cnotą, ani uczuciem, tylko wytworem wyobraźni, który powstaje wtedy, gdy człowiek zaczyna wątpić w sens swojego istnienia.
Świat jest niewiele wart, kiedy się nie ma nadziei.
Nadzieja jest jak droga w kraju. Początkowo nie ma jej, ale im więcej jest likwo wędrować, tym więcej ma dróg.
Nadzieja to nie oznacza zawsze być optymistą. To jest determinacja do walki. To jest wiara w światło nawet wtedy, gdy ciemność jest bliska. To jest umiejętność zobaczenia w przyszłość, znaleźć życie tam, gdzie nic nie rośnie.
...potulni posiądą ziemię
i naprawdę będą się wielce rozkoszować obfitością pokoju.
