
Nadzieja to złudzenie, które wytworzyło się pod wpływem niedoświadczenia. Nadzieja jest sennym marzeniem, podczas gdy rozczarowanie daje prawdziwą siłę.

Nadzieja to taka szarlatanka, która nam wmawia, że jutro będzie lepiej, choćby dzisiaj było najgorsze na świecie. A my, jak te barany, w to wierzymy.

Nadzieja to taka ślepota duszy. Ślepota serca. Zawsze widzimy to, czego chcemy. Widzimy to, na co mamy nadzieję. A rzadko to, co jest naprawdę.

Nadzieja jest jak drogowskaz na rozstaju dróg. Wskazuje drogę, kiedy jesteśmy zagubieni. Nikt nie może obiecać, że droga nie będzie trudna, ale nadzieja pokazuje, że warto ją podjąć.

Nadzieja dla złamanych, będzie blisko. Nadzieja dla zniszczonych, będzie północą. Nadzieja dla przegranych, będzie wschodem słońca. Nadzieja dla beznadziejnych, będzie jak deszcz po suszy.

Nadzieja jest jak droga w kraju, gdzie nie było dróg; droga powstaje, kiedy nią chodzą ludzie.

Nadzieja to taki stan duszy, który sprawia, że niewidzialne staje się widoczne, a niewyobrażalne staje się rzeczywistością. To lina rzucana nam przez Boga, kiedy jesteśmy na skraju przepaści.

Nigdy nie przestawaj wierzyć, że nadzieja i miłość są możliwe. Bez względu na to, co mówi Ci świat, Twoje marzenia są ważne i zawsze istnieje szansa na ich spełnienie.

Nadzieja to jak słońce. Zasłania się je chmurami, ale nie da się go zgasnąć. Jego światło, nawet jeśli po nim nie można dotknąć, jest wystarczająco silne, żeby rozgrzewać nas, dostarczać naszej planecie światła,a także dawać nam możliwość zabłysnąć w mroku.

Nadzieja to jest coś więcej niż optymizm. To jest przekonanie, że coś ma sens, bez względu na to, jak to wygląda.

Gdy nie ma nadziei, można liczyć tylko na siebie. Ale gdy nie ma ciebie, można liczyć tylko na nadzieję. Ta, niestety, jest bardzo niestała. To jest jak pusty worek - nie stoi, jeśli go nie podtrzymasz.

Nadzieja to nie jest optymizm. To nie jest przekonanie, że coś dobrze się skończy. To jest przekonanie, że coś ma sens – bez względu na to, jak się skończy.