Natura wołom rogi,Dziarskie kopyta koniom,Rącze ...
Natura wołom rogi,Dziarskie kopyta koniom,Rącze zającom nogi,Trąbę zaś dała.słoniom,Ptakom lot, rybom skrzele,Nam roztropność w podziele.
Natura jest jak kapryśne dziecko zabierające nam wszystko, za co się budzi zainteresowanie, ucieka z naszymi pojęciami w swe nieznane przestrzenie, nie chcąc, bym skracać swe niezmierzone obszary.
Każde drzewo, każdy kęs ziemi, każdy kamień, każdy strumień musi być dla nas św. Nie tylko z powodu jego piękna, ale dlatego, że jest częścią wielkiego organizmu, do którego przynależymy.
Na przykład: kamień i w ogóle przedmioty ciężkie z natury swej opadają w dół. Chociażbyś często je rzucał w górę i starał się je przyzwyczaić do tego, aby same leciały do góry, jednakże nigdy nie będą się poruszały do góry, tylko zawsze w dół. Podobnie jest i w innych tego rodzaju przypadkach.
Kto się w maju urodzi, dobrze mu się powodzi.
Rosnące drzewa są najlepszymi nauczycielami. Co oni potrafią, ludzie potrafią tylko marzyć: wchodzić do nieba i jednocześnie rosnąć do ziemi, by była harmonia pomiędzy obiema straszliwymi mocami, niebem i ziemią.
Gdy idziesz, zatrzymaj się na chwilę, ciesz się naturą, słuchaj ciszy. To najlepszy moment, aby nauczyć się kochać siebie i innych. Natura jest naszym największym mentorem. Kto potrafi słuchać natury, nigdy nie jest samotny. Nawet wśród wielkiego hałasu i zamieszania znajdzie miejsce spokoju i ciszy. Natura to jest magia, która nas otacza.
Natura jest nieustannie pełna pragnień i potrzeb, które kiedy nie są zaspokojone, przekształcają się w ból. To ona uczy nas szacunku do życia, cierpliwości i wytrzymałości. Wszystko co posiadamy, pochodzi od niej. Daje nam powietrze, które oddychamy, wodę, która nas odżywia, i ziemię, na której stąpamy.
Podobni są do lwa dyszącego na zdobycz, do lwiątka, co siedzi w kryjówce.
Prawdziwa rozmowa z naturą, to nic innego jak akcentowanie i podkreślanie jej piękna. To uczczenie jej przez człowieka, przez sztukę, która jest wyrazem naszej duszy.
Gdy człowiek wspina się na jakiś szczyt, to nagle, będąc tuż pod nim, zaczyna wyraźniej widzieć inne szczyty, które go otaczają. Te znacznie wyższe. Z dołu ich w ogóle nie widać lub są bardzo niewyraźne. Tam u góry są wyraziste i tym, że są wyraźne, denerwują.
I samą tylko swoją obecnością odbierają całą radość wchodzenia na ten swój obecny.
I będąc już na wierzchołku swojego,
zamiast poczuć spełnienie, czuje się
tęsknotę za tymi wyższymi.