Życie jest jak jazda na motorze często tracisz nad nim ...
Życie jest jak jazda na motorze często tracisz nad nim panowanie.
Przemijanie to nie koniec. To tylko zwiastun nowego początku. Każdy dzień przynosi zmianę, ale to nie oznacza, że to koniec. Przemijanie jest częścią cyklu znanego jako życie.
Przemijające pokolenia, mężczyźni, których czas już pochłonął, mówią do nas swoimi czynami, tajemnym notatnikiem, znanym jako dzieje ludzkości – archiwum, które jest z nami zawsze.
Jest tylko jedna rzecz ostateczna i nieodzowna, dla której wszystko inne musi ustąpić miejsca. Ta rzecz to przemijanie, zmienność, ulotność wszystkiego.
Czas jest strzałą zegara, smaganą aż do końca. Nie ma czekania. Każda chwila jest ważna. Każde dzwonienie jest ostatnie, a powtarzalność nie znaczy, że coś powraca. To tylko cykl, jak dzień po nocy - wschód po zachodzie słonca.
Jak niewiele jest tego, co właściwie istnieje, a jak wiele tego, co przemija! Świat to tylko zjawisko; po nagłym zniknięciu jego, nic nie pozostanie.
Doczesność to wszystko, która upływa, przemija — i nic się po niej nie zostaje.
Wszystko przemija i błyskawicznie zmienia się, to, co istnieje, pojawia się, by zniknąć, by cokolwiek istniało, musi zniknąć, żeby coś nowego mogło się urodzić.
Życie jest tylko chwilą, śmierć jest tylko chwilą, jest tylko teraz i, o zgrozo, jest tylko tutaj.
Przemijanie jest jak rzeka, która płynie przez Stwórcę. Jesteśmy jej niewielką kroplą, nieuchwytną, a jednak tak ważną. Przemija tylko to, co materialne. Nasza dusza, nasze myśli i uczucia trwają wiecznie, choć przemijanie wydaje się takie realne.
A jednak wszystko, co przeminęło, dało coś, czego nie zrozumiemy, póki nie zobaczymy, jak kręci się koło historii. A koło kręci się dalej, nieskończoność w jednym kierunku, nieskończoność w drugim. I z każdym obrotem coś ginie, a coś innego przychodzi na jego miejsce.