Kiedy kawy, do kupy zleciawszy ...
Kiedy kawy, do kupy zleciawszy się, wrzeszczą, deszcz zwykle,jako mówią prości ludzie, wieszczą.
Komu się chce żartować, ten już nie myśli chorować.
Kto chce orzech zjeść, niech zgryzie łupinę.
Ryby w stawie się łowi, a żaby w kałuży.
Szczęście jest jak motyl. Im bardziej za nim gonisz, tym bardziej wydaje się unikać ciebie. Ale jeśli skupisz się na innych rzeczach, przyjdzie i usiądzie delikatnie na twoim ramieniu.
U Polaka: co w sercu, to i na języku.
Kto ma dobrego sąsiada, ma zawsze dobry poranek.
Gdy przychodzi burza, dopiero wtedy poznaje się prawdziwych przyjaciół – bo to oni dają nam schronienie. A serce bez miłości jest jak ziemie bez słońca: jałowe i puste.
Pierwszy maja poranekjest nader tęskliwym dla kochanek.
Wody w maju stojące szkodę przynoszą łące.
Nikt z nas nie jest tym w zwiędłej starości, czym był w kwiecie młodości.