W ciechanowskiej ziemi płacząc się ...
W ciechanowskiej ziemi płacząc się orze,ale śmiejąc się zbiera.
Spragniony koń mętną wodą nie gardzi.
Cierpliwość jest męczennicą, która zbiera swoje siły, gdy jest na skraju upadku, i komu pod własnym ciężarem rosną skrzydła.
Jak po lipcu gorącym sierpień się ochłodzi, to później zima z wielkim śniegiem chodzi.
Na wszystko przyjdzie pora.
Nieszczęścia pochodzą z naszych ust, choroby też wchodzą ustami.
Nie jedna kosa na kamieniach się tępi, a tylko się samo trze. Nawet głupi zauważy, że razem zasuwamy, bo przecież kaska sama do ciebie nie leci.
Wielkopolanin nie schyla się do cudzych kolan.
Nie wie głowa, co język plecie.
Nie straci rozumu, kto go nie ma.
Można usunąć skazę w klejnocie, ale nie można cofnąć powiedzianego słowa.