
Ile wilka nie karm, on ciągle do lasu ucieka.
Ile wilka nie karm, on ciągle do lasu ucieka.
Gdzie dwóch Polaków, tam trzy strony.
Gdy Mazurka oddadzą do dworu, to pierwszego roku wszyscy drwią z niego, drugiego roku on drwi z drugich, a trzeciego i z samego pana.
Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada
Pomoc nierówna? niepewna.
Deszcz na Nawiedzenie Panny potrwa pewno do Zuzanny.
Łagodnością i lwa możesz ugłaskać.
Jest żytko, będzie mączka.
Kto dobrego chce oczerniać, sam powala się szkaradnie. Kto w powietrze rzuci popiół temu popiół na kark spadnie.
Na koniu, co się cofa, jechać niebezpiecznie.
To kazanie dobre jest, gdy je wspiera tęgi gest.