
Nienawidzę dwulicowych ludzi. Przy nich trudno mi się zdecydować, w ...
Nienawidzę dwulicowych ludzi.
Przy nich trudno mi się zdecydować, w który pysk walnąć jako pierwszy.
Nienawidzę ludzi, którzy
myślą, że są lepsi od innych.
Zrozumiałam, że czasami żałujemy czegoś tak bardzo, że później mocno obwiniamy za to siebie. Dusimy wszystko w środku, psychicznie stajemy się mało odporni, w głowie gotuje się od niepotrzebnych myśli. Dużo byśmy dali, żeby móc cofnąć czas, nie iść tą drogą, nie podjąć takiej decyzji, nie podać ręki, nie odezwać się, nie wsiąść za kółko. Ale to wszystko na nic, robimy sobie w głowie kocioł, do którego wrzucamy każdą myśl, aż w końcu zaczyna się przelewać i dopiero wtedy wyrządzamy sobie prawdziwą krzywdę. Czasami chyba trzeba usiąść, zrozumieć swój błąd i umieć pociągnąć życie dalej. Nie jest łatwo, ale przecież nikt nie powiedział, że tak będzie.
Po co nam pięćdziesiąt lat szczęścia, skoro możemy mieć romans w tramwaju i wysiąść na innych przystankach?
Największe miłości to te, których nigdy nie było.
Codziennie zbieramy plony tego, czegośmy się nauczyli.
Najłatwiej jest zdobyć premię w loterii, a najtrudniej – u pracodawcy. W pierwszym przypadku wystarczy kupić bilet, w drugim – trzeba przepracować cały rok.
Warto mieć przy sobie kogoś, kto bez względu na wszystko, usiądzie przy Tobie, złapię Cię za rękę i powie: "Nie bój się, jestem przy Tobie."
Wcale się nie pokłócili, ona po prostu po kilku tygodniach spojrzała trzeźwym okiem na to mieszkanie, którego się nie da posprzątać, na tego mężczyznę, którego się nie da ocalić. I tyle. I spakowała się. I wyszła.
Człowiek cierpi najbardziej, kiedy niestrudzenie się zastanawia, co będzie jutro. Bo nikt nie jest w stanie przewidzieć, co przyniesie przyszłość, a własne obawy i niepokoje często potrafią przybierać najgorsze kształty.
W życiu masz dwa wyjścia: albo walczysz o swoje, albo patrzysz jak przestaje być twoje.
Nie musisz mieć w życiu wszystkiego. Wystarczy, że masz osobę, która jest dla Ciebie wszystkim.