Ten niezręczny moment, gdy kogoś pocieszasz, a sam jesteś w ...
Ten niezręczny moment, gdy kogoś pocieszasz, a sam jesteś w gorszej sytuacji niż on.
Dobroci nigdy się nie zapomina,
bo zapisuje się w skrytości serca.
Scytowie witali narodziny płaczem, a śmierć śmiechem.
Jeśli musisz kogoś przekonywać do tego,
że jesteś dla niego odpowiedni, to znaczy,
że On nie jest odpowiedni dla Ciebie.
I przyszła taka jakaś dziwna tęsknota. Łajdacza nieproszona. Za czymś, co jeszcze się nie zaczęło. Za smakiem, którego nie zdążyły poznać usta. Za dłonią, w której nie znalazła się dłoń. Za zapachem, który nie obiegał serca.
W tęsknieniu za kimś nie chodzi o czas, który minął od kiedy ostatnim razem się widzieliście, czy rozmawialiście. Chodzi o te momenty, kiedy robiąc coś zdajesz sobie sprawę, jak bardzo chciałabyś, by ta osoba była teraz przy Tobie.
Najważniejsze rzeczy, które można nauczyć innych to: jak nauczyć się myśleć, i jak nauczyć się kochać. Reszta to szczegóły, które sami wypracują.
W życiu przychodzi taka chwila,
w której brakuje Ci kogoś tak
bardzo, że chciałbyś wyjąć Go
ze swoich snów, aby go uścisnąć.
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
I zwyciężę, bo nie mam innego wyjścia.
To w twoim sercu bezczelnie dokonałam
swojego zameldowania. To w twoim sercu odnalazłam tę bezpieczną, spokojną, najcudowniejszą przystań. To ono bije tylko dla mnie - w dzień i w nocy, rano i w południe. Dźwięk jego bicia zawsze mnie uspokaja, sprawia, że chcę byś mnie jeszcze mocniej kochał.