Jeden z grzechów głównych rządu ...
Jeden z grzechów głównych rządu polega na tym, że nie potrafi opisywać chmur bez rozwodzenia się na temat tęczy.
[...] wbrew twierdzeniu moralisty, iż cnota przynosi szczęście, naprawdę jest odwrotnie: szczęście przynosi nieodzownie cnotę.
Da Bóg doczekać dni tych kiedy, wrócimy znów do dawnych wad.
Warto mieć marzenia
i uśmiechem witać dzień – nowy dzień.
Szczęście jest jak motyl: kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka ci się z rąk. Ale jeśli cichutko usiądziesz, to może samo do ciebie przyleci.
Historia pogardza tymi, których kocha.
Co nie boli, to nie życie, co nie przemija, to nie szczęście.
Żadna miłość, przyjaźń, szacunek nie
jednoczy tak, jak wspólna nienawiść do czegoś.
To prawda, nigdy nie można odrzucać możliwości,
ze wydarzy się cud.
Szczęście to nie cel, a sposób podróżowania. Wybór, a nie przypadek. Coś, co zależy od nas samych i nie można go znaleźć w ziemi, skarbów czy w posiadaniu luksusowego domu. Najbogatsi nie są ci, którzy mają najwięcej, ale ci, którzy potrzebują najmniej.
Za każdą chwilę ekstazy musimy płacić drżący twardą walutą cierpienia.