
Miłość... Niesie ze sobą wielkie szczęście, o wiele większe od ...
Miłość... Niesie ze sobą wielkie szczęście, o wiele większe od bólu, który przynosi tęsknota.
Upadająca klasa, jak starzec,traci zdolność rozróżniania, co ważne, a co błahe.
Kiedyś i w Twoim życiu pojawi się osoba, która nic od Ciebie nie będzie wymagać, wręcz przeciwnie, pragnąć będzie dać Ci więcej niż posiadasz, dużo więcej niż Ty możesz dać jej. Będzie chciała Cię bezinteresownie naprawić, uszczęśliwić, chronić, nie będzie Cię zmieniać, bo będzie cenić Cię za to, jaka jesteś naprawdę. Tak po prostu będzie chcieć coś Tobie dać, tak po prostu z Tobą być, rozmawiać, rozumieć, tęsknić, martwić się, troszczyć, nie skrzywdzić. I tak po prostu będzie w Twoim życiu obecna, bez warunków i zasad. Czy to magia? Nie. To prawdziwa miłość, miłość która nigdy nie wymaga...
Mówię Tak=Myślę Nie
Mówię Idź=Myślę zostań
Mówię Lubię=Myślę Kocham ;(
Szukam powodów do radości. Niezależnie
od tego co słyszę i co robią inni ludzie.
Ja chcę się cieszyć. Bo cieszenie się jest
sto razy bardziej przyjemne niż narzekanie.
Ludzie są szczęśliwsi przez to samo, że mogą uchodzić przed drugimi za nieszczęśliwych.
Z życiem jak ze słuchawkami, jakkolwiek je zaplanujesz, złożysz i tak się popląta. Na całe szczęście masz w swoich rękach wszystko, by sobie poradzić.
Potomność powinna sądzić ludzii rządy tylko w świetle ich czasówi okoliczności, w jakich przyszło im żyć.
Nie sądź, że miłość, aby była prawdziwa, musi być niezmierna. Co potrzebujemy, to miłość w czystej postaci. Jak kropla różanego olejku, która jest w stanie przepełnić cały pokój zapachem, jedna iskierka miłości może przynieść szczęście w całe nasze życie.
Najlepszy rodzaj ludzi to ci, którzy wkraczają w Twoje życie i sprawiają, że dostrzegasz słońce tam, gdzie wcześniej dostrzegałeś chmury... Ludzie, którzy wierzą w Ciebie tak bardzo, że... sam zaczynasz w siebie wierzyć... Ludzie, którzy kochają Cię za to, że jesteś po prostu sobą w 100 procentach... Tacy trafiają się tylko raz w życiu..
Nie wiele osób może mieć to co ja...
Ciebie