Czy to tak trudno zapamiętać i wbić sobie do głowy raz na zawsze, że diabelskie pałace są wzniesione rękami ludzi prawych, a piekielne ulice brukowane zacnymi intencjami?
Czyżby Niebo zaczęło mi sprzyjać? Ktoś w końcu powinien; czemuż by nie Bóg?