Wiem, często jestem zwykłym chamem...Nie piszę, nie dzwonię, później przesrane mam. Spotykamy się, znów masz dystans do mnie i znowu z mozołem musimy sobie przypomnieć.Nie jestem "pindolem" w różowym swetrze,zarośnięta morda jak zwykle,a ja to pieprzę.Bywa że jestem pierdolonym gentlemanem,tego chce pełen luz, tym się cenie.Uparty jak osioł, do błędu się nie przyznam, są dni gdy przeklinam, jak szalony terrorysta.Martwię się o Ciebie, gdziekolwiek jesteś, choć zdarza mi się co dzień, samemu być w innym mieście,wczoraj: Poznań, Rzeszów, dziś jutro w Gdyni...
Halo kochanie, znów rozmawiasz ze swoim draniem!
Halo kochanie, byłem, taki jestem, taki zostanę!!!
W moim życiu zdarzały się chwile, kiedy gotów byłem być draniem.
Inne