
Miłość jest jak ogień; dla stałego płomienia potrzebna jest stała opieka.

Miłość, to nie tylko żar ognia, który rozpala serce. To również delikatny płomień świecy, który nie pozwala, by serce pogrążyło się w ciemnościach.

Nie można być prawdziwie szczęśliwym, jeśli jednocześnie nie jest się pewnym, że sprawia się radość innym ludziom. Szczęście nie jest czymś, co można zdobyć i zatrzymać dla siebie samo. Jest gorącym, ciepłym płomieniem, który gaśnie, jeśli nie jest podtrzymywany przez ciągłe dowody, że umiejąc coś dać, dajemy to, co jest najlepsze w nas samych.

Będziemy cierpieć tak mocno, jak mocno płonął płomień naszej miłości.

Może prawdziwe uczucie to nie nagły płomień, trzęsienie ziemi. Może wystarczy dotknięcie dłoni, silny uścisk ramion, łagodny głos. I może nie od razu zmienia świat, a jedynie dwa życia na lepsze, trochę spokojniejsze i nie tak strasznie samotne.

Nocą wszystko jest płomienne: gwiazdy, myśli i łzy.