
Im bardziej niezrozumiałe zło, tym zacieklej i brutalnie się z ...
Im bardziej niezrozumiałe zło, tym
zacieklej i brutalnie się z nim walczy.
Wojna nie determinuje kto ma rację, tylko kto zostaje na końcu. A to są dwie różne rzeczy.
Wojna jest plagą. Niezależnie od tego, gdzie wybucha, każdemu, kto jest przez nią dotknięty, przynosi tylko agonie, nienawiść i cierpienie.
Znamy dobrze całą bolesną rozpacz, całkiem dokładnie ten koszmar. To jest cała prawda o wojnie - bez heroizmu, bez patosu - tylko krew, śmierć i błoto.
Gdyby ludzie, którzy zaczynają wojny, musieli sami na nie iść, byłoby ich zdecydowanie mniej. Tylko że oni, którzy zawsze tylko wydają rozkazy, zawsze zostają w domu, gdy umierają żołnierze.
Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia. Od początku dziejów, kiedy nasi przodkowie po raz pierwszy zrozumieli, jak przynosić śmierć bliźniemu, ten blask płonącego kampfira przelewa się przez rzeki krwi, które przemierzają naszą historię.
Wojna to nie męstwo, ale ucieczka od terroru codzienności. Są to krzyki wahań i cierpienia, które nie są właściwe dla człowieka.
Wojna nigdy nie zdecyduje, kto ma rację, tylko kto zostanie. Nie dowodzi, kto jest lepszy, ale kto jest silniejszy. Wojna najczęściej rodzi tylko więcej nienawiści i cierpienia.
Czy metoda zwalczania i unicestwiania, czyli wojna jest sama w sobie zła? Na to pytanie odpowiadam twierdząco: jest zła sama w sobie, jest największą zbrodnią, jeżeli jest używana samolubnie, dla zwiększenia potęgi, wpływów, bogactw.
Wojna to sztuka zniszczeń, więc najsubtelniejsi artyści to strategowie, którzy osiągają zwycięstwo bez walki, zwyciężając niezwyciężonego.
Nigdy nie sądzimy o wojnie demokratycznej, bo taka nigdy nie miała miejsca i nigdy nie będzie. Klasa rządząca zawsze prowadzi ją w imieniu całego społeczeństwa, często nie pytając go o zdanie.