
Stara pomyślała: wojna jest cicha. Pokój to hałas.
Stara pomyślała: wojna jest cicha. Pokój to hałas.
Żołnierze zawsze ze sobą walczą, niezależnie od tego, po której stronie stoją. Cóż, trudno winić za to ludzkość sama w sobie.
Jednym z największych problemów podczas prowadzenia jakiejkolwiek wojny jest to, że nie możemy w pełni przewidzieć jej konsekwencji. Dzisiaj możemy wygrać bitwę, ale czy ostatecznie wygramy wojnę - jest to zawsze pytanie. Jedno jest pewne - wojny zawsze niosą ze sobą cierpienie i zniszczenie, niezależnie od wyniku.
Wojna to nie jakieś heroiczne polje, gdzie rycerze w błyszczących zbrojach walczą dwa razy dziennie. To brud, smród, przemoc i strach. To gonitwa z miejsc, gdzie kiedyś była twoja wioska, gdzie byli ludzie, którzy cię znali. To łzy na własne i cudze nieszczęście.
Wojna. Niektórzy uważają ją za nieuniknioną część ludzkiego doświadczenia, inni za zbrodnię przeciwko własnej istocie. Wojna to szaleństwo, zniszczenie, śmierć. Ale zarazem również przestrzeń dla heroizmu, poświęcenia i honoru. Taki paradoks, paradoks wojny.
Wojna nigdy nie decyduje o tym, kto ma rację, tylko o tym, kto zostaje na górze.
Wojna jest zawsze stratą. Straty powoduje już sama decyzja o jej podjęciu. Wojna pozbawia pokolenia wiary w życie i deprawuje ludzi. Wojna nie kończy konfliktów, tworzy nowe. Wojna to najgłupszy sposob na rozstrzygnięcie sporów pomiędzy ludźmi.
Spokój jest tylko chwilą między dwiema wojnami. Nie ma nic takiego jak wojna zakończona. Tylko wojna wygrana i wojna przegrana.
Wojna nie determinuje kto jest na prawo, tylko kto jest po lewo.
Nie wiem z czego będą zrobione III wojny światowe, ale wiem, że IV będą toczyć pałki i kamienie. Wszystko co teraz widzimy, wszystko co budujemy, może zniknąć w ciągu kilku godzin.
Wojna to szaleństwo, które na pół kuli narzuca mi swoją huczącą kantatę, to broń, która nie zna litości, to zguba dziesiętniejącej ludzkości.