Prawda o wojnie
Ilekroć słyszę, jak mówią o pokoju, instynktownie sięgam po broń.
Klasyczny cytat wyrażający sceptycyzm wobec pokojowych deklaracji i podkreślający nieuchronność konfliktów.
Wojna to nie anemia. Wojna to gorączka. To nie stan braku, to stan nadmiaru. Wojna to nadmiar śmierci. To także nadmiar życia, nadmiar dni, godzin, sekund, które nagle stają się tak cenne jak brylanty.
Często zapominamy, że wojna to nie tylko chwalebne bitwy, to nie tylko sztandary falujące na wietrze. Wojna, to przede wszystkim ludzka tragedia, rozgrywająca się na niewyobrażalną skalę.
Nigdy nie zapominaj, że tylko martwi widzieli koniec wojny. Czarujące jest to, jak ciężko zrozumieć dla nas, żywych, tę prozaiczną prawdę.
Wojna to nadzwyczajna czynność człowieka i na pewno nie jest nam przeznaczona przez naturę. Poprzez wojnę, człowiek sam siebie niszczy, a nasza natura do takiego zniszczenia nie dąży, lecz przeciwnie: dąży do samozachowania.
Nie wystarczy tylko mówić o pokoju. Trzeba w to wierzyć. I to nie wszystko, trzeba pracować nad tym.
Nikogo nie ma na świecie, kto by mógł powiedzieć, gdzie i kiedy skończy się wojna, bo wojna to trud, a jej koniec zależy od zaradności, męstwa, wytrwałości, zasobów, nawet od kaprysów losu, których nikt przeliczyć nie jest w stanie.
Wojna nigdy nie jest święta, to zawsze zło, największe zło, które można wyobrazić sobie dzisiaj. Ale fałszywy pokój jest jeszcze gorszy od wojny.
Wojna to nie tylko walka, to również szeroko zakrojone działania polityczne, ekonomiczne, psychologiczne, które są jej integralną częścią lub prowadzą do niej.
Wojna nie determinuje kto ma rację, tylko kto zostaje na końcu. A to są dwie różne rzeczy.
Wojna to nie tylko walka, to także strategia, logistyka, gotowość emocjonalna i psychiczna. To wytrzymałość, znoszenie strat i bezustanne zmaganie się z własnym strachem. Wojna to najtrudniejsza gra jaka istnieje.