Często zło pochodzi ze zbyt ...
Często zło pochodzi ze zbyt wielkiego liczenia się z tym, co świat powie.
Nieszczęście jest skutkiem niemożności pozbycia się wspomnień.
Aby czuć się wolnym istnieje prosty sposób: nie szarpać i nie napinać smyczy.
Najchętniej chciałoby się wszystko rzucić, położyć się w domu do łóżka i o niczym więcej nie słyszeć.
Gdy otworzysz oczy wydaje ci się już, że widzisz.
Kochać to niebezpieczna rzecz.
Bo utrata życia nie jest
wcale najgorszą rzeczą,
jaka może spotkać człowieka. Najgorsza jest utrata tego,
po co się żyje.
Jeden dzień może być perłą, a wiek cały może nic nie znaczyć.
Tęsknimy, choć nie mówimy o tym, bo przecież nie ma się czym chwalić. Myślami zbyt często wracamy do przeszłości, w której się zatracamy. Próbujemy żyć na nowo, ale wciąż mamy za sobą niedomknięte rozdziały. Nieraz już na starcie tracimy to, co mamy. Boimy się ryzyka i nie ryzykujemy. Chcemy walczyć, ale nie do końca potrafimy. Jesteśmy silni, choć tak często zbyt słabi. Niszczymy to, co kochamy, kochamy to, co niszczymy. Gubimy się, ciągle się gubimy, upadamy, przegrywamy, rozpadamy się wewnętrznie, płaczemy, śmiejemy i znów gubimy... Zdobywamy szczyty, chwilę później je tracimy. Nie wiemy jak żyć, nie wiemy komu ufać i coraz częściej brakuje nam siły. Jednak mimo wszystko nie poddajemy się, nigdy tego nie zrobimy.
Historia płatała nieraz okrutne żarty tym, którzy starali się ją odkrywać.
Teoria to praktyka przeciętniaków.