
Kiedy wschodzi słońce, jeden umrze z gorąca, inny uniknie zamarznięcia.
Kiedy wschodzi słońce, jeden umrze z gorąca, inny uniknie zamarznięcia.
Jedynymi ograniczeniami w twoim życiu
są te, które sam sobie narzucasz.
Nie sposób wyjrzeć poza to, co się samo narzuca.
Bez przebaczenia
trudno żyć. Bez przebaczenia trudno nawet umrzeć.
Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalna anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! Obejmij mnie! Kochaj mnie! A jedyne co wychodzi z naszych ust, to słowa nie mające żadnego znaczenia.
Jak człowiek zrobi jakieś głupstwo, czasami ponosi tego konsekwencje przez całe życie.
Kto jest zmęczony sobą, ten męczy bliźnich, oni zaś męczą jego.
Ci, którzy śpią na ziemi, nigdy nie spadną z łóżka.
Dobrze jest umierać, gdy się ma świadomość, że zrobiło się w życiu coś naprawdę dobrego, że pozostanie się w pamięci choćby kilku ludzi i będzie się przykładem dla potomnych.
Dobroczynność nie zwleka, bo chętnie czynić, to mieć zwyczaj prędko czynić.
A więc to znaczy, że nie żyje.
Co dziwne, kiedy wypowiadałem
te słowa, nie wydarzyło się nic.
Świat nie miał się wcale gorzej
niż zwykle. Pogrążony w tym samym,
odwiecznym śnie, niszczał sobie jak zawsze.