
(...) być dobrym ojcem oznacza dobrze świadczyć o Bogu.
(...) być dobrym ojcem oznacza dobrze świadczyć o Bogu.
Zostaniecie tylko we dwoje:Bóg na niebie i ty na ziemi.
Człowieku! gdybyś wiedział, jaka twoja władza! - Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, zapomnij o mnie!
Rezultatem modlitwy nie jest zobowiązywanie do czegoś Boga.Bóg nie jest naszym chłopcem na posyłki. Rezultatem modlitwy jest to, że zmienia nas samych.
Przez te wszystkie lata w związku nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Mimo upływu czasu, a może nawet właśnie przez to, trzeba codziennie dorzucać do pieca, żeby się żarzyło. Myśleć o tej drugiej osobie, robić drobne niespodzianki, dawać znak, że się kocha. Wszyscy mężczyźni, którzy budzą się rano, powinni pamiętać o tym, że tak jak idzie się do piwnicy sprawdzić, czy w piecu się jeszcze pali, tak samo trzeba podtrzymywać temperaturę między dwiema osobami. Myśleć, kombinować. I nie chodzi o przynoszenie kwiatów, to może być drobiazg, SMS. Ale ognia trzeba pilnować, to jest rzecz najważniejsza.
Ty Panie widziałeś moją krzywdę, wymierz mi sprawiedliwość.
Nie płacz w liście, nie pisz że los ciebie kopnął, nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia, kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno.
Bóg widzi śmierć inaczej niż my. My widzimy ją jako ciemny mur, Bóg - jako bramę.
Bóg stworzył człowieka, bo nie spodobała mu się małpa. Dalszych eksperymentów zaprzestał.
Nie pytaj Boga, dlaczego zsyła burze. Zapytaj, gdzie jest tęcza. Gdy patrzysz na problemy, widzisz tylko Boga 'z tyłu'. Gdy patrzysz na Boga, widzisz problemy 'z tyłu'. Bóg jest niezmienne źródło mocy.
Czasami bogowie odpuszczają, myślą sobie:
"Na razie wystarczy, niech gnojek zobaczy,
jak mogłoby być. Jak mają błogosławieni".