Lepiej jest przejrzeć na oczy, niż śnić, lub odczuwać ból, ...
Lepiej jest przejrzeć na oczy, niż śnić, lub odczuwać ból, niż żyć pozbawionym uczuć.
Ból jest nieunikniony, ale cierpienie jest wyborem. Cierpienie jest reakcją, której nauczyliśmy się. Ale ból? Ból jest tylko informacją, nikim sterowany jest przekazem prawdy. To ból decyduje o tym, co jest dla nas ważne.
Nie ma większego cierpienia niż ból matki po stracie dziecka i ból dziecka po stracie matki.
Ból to straszny nauczyciel. Dotyka tam, gdzie potrzeba zrozumienia. Ukazuje, co zostało zaniedbane, zbagatelizowane, pominięte. Wskazuje, co musi się zmienić, bo inaczej staje się nie do zniesienia.
Ból jest nieuchronnym towarzyszem naszego życia, ale czy potrafimy sobie z nim radzić? Nie zawsze, bo to, co nas boli, to często nie są rzeczy, które mogą zaszkodzić nam fizycznie, ale raczej emocjonalnie.
Najgorszy ból to taki, którego nie można pokazać. Śmierć potrafisz opłakiwać, ale nie potrafisz opłakiwać bólu i strachu, bo wtedy musiałbyś to poczuć. Musiałbyś pozwolić mu wejść.
Ból jest niewymownym informatorami, który mówi nam o tajemnicy naszego życia, o tym świecie, który jest tajemnicą, który nie daje nam zrozumieć, co jesteśmy i skąd pochodzimy.
Ból, który nie ustępuje, przeradza się w cierpienie, to cierpienie, które nie kończy się, staje się pewnym rodzajem nieruchomości, z którą już zawsze będziemy musieli się mierzyć.
Ból staje się znośny, gdy możemy go uczynić nośnym. Do czego służy dziwność serca, jak nie do tego, by pomagać nam w zdzieraniu zamkniętych powiek naszej duszy.
To, co nie zabija, to nas wzmacnia. Ból jest niezbędny do wzrostu. Pomimo tajemniczości i niepokoju, jaki niesie, jest dla nas większym błogosławieństwem niż jakiekolwiek przyjemności tego świata.
Ból jest tymczasowy. Może trwać minutę, godzinę, dzień lub rok, ale ostatecznie minie i coś innego wejdzie na jego miejsce. Jeśli jednak poddam się, będzie trwał wiecznie.