
Krzyczeć, ale do kogo? To był naprawdę jedyny problem całego ...
Krzyczeć, ale do kogo? To był naprawdę jedyny problem całego mojego życia.
A wie pan co jest najlepszego w złamanym sercu? (...) Tak naprawdę można je złamać tylko raz. Reszta to ledwie zadrapania.
Najważniejszą rzeczą, którą musisz zrobić, żeby przestać cierpieć, jest wejść w to cierpienie, włamać się do niego, przekroczyć jego granicy, dotrzeć do jego sedna. Tylko wtedy będziemy mogli je zrozumieć, zaakceptować i przekształcić w coś, co da nam siłę do dalszego działania.
Cierpienie, to jest najwspanialsza możliwość rozwoju duszy, to wyższa szkoła, do której nie wszyscy są dopuszczani. Każde cierpienie, każda godzina cierpienia, to jest nowa lekcja, nowy stopień doskonałości.
Cierpienie ma swoją wartość. Naucza nas wielu rzeczy, otwiera nasze serca, czyni nas empatycznymi. Cierpiąc stajemy się głębsi, prawdziwsi, bardziej współczujący. Cierpienie jest drogą do mądrości
Nasze cierpienia nie są ani naszą karą, ani naszą winą; są kluczem do zrozumienia tego, co z nami dzieje się na poziomie duchowym.
Cierpienie jest nieodłącznym elementem życia. Jest to coś, co często jest niewidoczne dla innych, ale jest to także coś, co może prowadzić do głębszego zrozumienia i empatii.
Cierpienie jest konieczne, dopóki nie zrozumiesz, że jest ono niepotrzebne. Póki nie obudzisz się i nie spojrzysz na nie inaczej, będzie ono zawodnikiem, który przestawi ciebie na właściwe tory. Kiedy to zrozumiesz, cierpienie zniknie.
Nie ma takiego cierpienia, które by człowieka miało prawo złamać. Trzeba z cierpień wynieść jak najwięcej: muszą one uszlachetniać, a nie deprawować.
Cierpienie jest zawsze trudne do zniesienia, ale bez trudności życie nie miałoby w sobie niczego interesującego; będą temu zaprzeczać tylko ci, którzy nie zrozumieli prawdy zawartej w cierpieniu.
Ludzie zazwyczaj dostają mniej
dobrego, niż na to zasługują, i
więcej złego, niż potrafią znieść.