Nauczył się, że życie ma sens tylko wtedy, gdy można ...
Nauczył się, że życie ma sens tylko wtedy, gdy można napawać się cudzym cierpieniem.
Cierpienie, które nie upada, lecz z tego cierpienia wydobywa najcenniejszą esencję cierpliwości i nadziei, jest największą wartością człowieka. Nie można go zmarnować, ale trzeba je przyjąć z miłością, bo cierpienie jest wielkim świadectwem miłości.
Cierpienie jest konieczne, dopóki nie zrozumiesz, że jest ono niepotrzebne. Wytworzyło to, kim jesteś teraz, i to zrozumienie odnosi się do ciebie jako istoty odczuwającej ból.
Tak łatwo można zniszczyć, to co układało się przez lata. Ludzie odchodzą w mgnieniu oka,
i chociaż wywołują mnóstwo bólu, gdy odchodzą, wspomnienia zostaną zawsze, nawet jeśli bardzo będziemy chcieli o nich zapomnieć.
Cierpienie jest jedyną rzeczą, która pozwala nam rozpoznać swoje życie. Bez niego jesteśmy jak zwierzęta. Czy to, co nas uczłowiecza, to nie nasze zrozumienie cierpienia?
Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa... wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość.
Cierpienie jest zawsze ze mną, ale nie powinnienem go bać. Powinnem spróbować zrozumieć jego znaczenie. Cierpienie jest konieczne, żeby zrozumieć życie.
Cierpienie jest częścią naszej egzystencji, jest tak samo naturalne jak poczucie szczęścia. To nie jest kwestia unikania bólu, ale nauczenia się go zrozumieć, zaakceptować i przekształcić w doświadczenie, które dodaje głębi naszemu istnieniu. Nasze cierpienie może być naszym największym nauczycielem.
Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku,
którego nie można wyrazić łzami. Nie można
go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać
żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca
jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
Wiem tylko, że muszę żyć dalej.
Muszę być silna i muszę się uśmiechać, bo nikogo nie obchodzi, że posypał mi się świat.
Łzy oczyszczają i pomagają rozładować
złe emocje. Inaczej przyszłoby zwariować.
Potem zawsze jest lżej.