Matko miłosierdzia, czy to koniec Rico?
Matko miłosierdzia, czy to koniec Rico?
Lepiej i więcej się uczę, przechodząc przez wszystko samemu, popełniając własne błędy. Niedobrze jest unikać błędów, które mogą nam pokazać coś nowego.
Jestem zmęczony szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi, skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę... Codziennie... Za dużo tego. To tak jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas.
Niektórzy mają tragedię we krwi.
Prawda zawsze jest w oczach.
I często w głosie, ale trzeba słuchać uważnie.
Ta właściwa osoba będzie widziała dobro we wszystkim, co robisz, niezależnie od tego jaki jesteś.
Wiecznie załatwiam jakieś
pierdoły innym ludziom.
A potem budzę się w
próżni i nie mam nic....
Jak się nie wie, czego się chce, to się kończy w otoczeniu mnóstwa rzeczy, których się nie chce.
Każdy umiera, ale nie każdy tak naprawdę żyje.
Moja mama zawsze mówiła: „Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi.”
Ta właściwa osoba będzie widziała dobro we wszystkim, co robisz, niezależnie od tego jaki jesteś.