
Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na zewnątrz, choć ...
Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko.
Życie było skomplikowane, chociaż oczywiście znacznie lepsze od jego alternatywy.
Dla człowieka, który ma tylko młotek, każdy problem wygląda jak gwóźdź.
A kto z nami nie wypije – tego we dwa kije.
Miłość jest jak roślina - jeśli o nią dbasz, urośnie z małego nasionka i wyda owoce.
-Jesteś piękna w walce - powiedział. Lodowaty głos dobiegł moich uszu pośród bitewnych okrzyków. - Niczym anioł zemsty przynoszący sprawiedliwość.
-Zabawne. - Poprawiłam uścisk na rękojeści sztyletu. - Właśnie po to przychodzę.
-Anioły upadają, Rose.
Tylko śmierć jest gwarancją spokoju.
Tak, "kiedyś" to jest dobre słowo. Niby precyzyjne, a takie rozmyte. Niewiadome. Jak liczba Pi, jak Piekło, które przecież nie istnieje, a zatem może i "kiedyś" jest wyłącznie iluzją. Jakąś rozpaczliwą obietnicą, która nie zostanie dotrzymana. I mam tak mówić każdemu: "Kiedyś cię pokocham. Bądź cierpliwy. Kiedyś." Właśnie tak?
Serce człowieka ma to do siebie,
że z im większych wyżyn spada,
tym dotkliwiej pęka.
Tak zorganizować nasze życie, aby było tajemnicą dla innych, aby ten, co nas zna, tylko nas nie znał mniej od innych.
Moja mała, ja tak tęsknię za Tobą, że mi się w głowie mąci i sam snuję jakieś idiotyczne opowieści. Jeśli nie wrócę do Ciebie to chyba umrę, a Ty wiesz, że jestem specjalistą w reżyserowaniu nieszczęścia.