
Najbardziej obawiam się tego, że się Bogu znudzimy.
Najbardziej obawiam się tego, że się Bogu znudzimy.
Przez pierwsze dwadzieścia pięć lat krępowało cię to, że byłeś na wszystko za młody, przez ostatnie dwadzieścia pięć lat dotkliwiej przytłoczy cię to, że będziesz na wszystko za stary. Między chmurą początku i chmurą końca - jakże mało osłonecznionej przestrzeni w ludzkim życiu.
Nie możemy cały czas żyć w świetle. Tyle światła, ile potrafisz, musisz zanieść ze sobą w ciemność.
Szukając szczęścia – czy je znajdę? Nie wiem.
Wiem, że wspaniale jest być człowiekiem pod błękitnym niebem.
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.
Szybko zawiązana przyjaźń kończy się często wrogością.
Świadomość śmierci pobudza do życia.
Mój błysk przebije ciemności, moja jasność mroki rozproszy.
Nikt nie czuje się tak silnie osadzony w życiu, a jednocześnie tak bardzo poza nim, jak starzy ludzie z małych miast, z tych brzydkich, brudnych ulic, ziejących udręką.
Błąkające się cienie, które wtedy tyko mogły nabrać siły, gdy zapuszczały korzenie w ziemię swoich cierpień,
Kiedy ludzie oczekują czegoś od życia, życie wymaga od nich więcej danych.