
W mroku dzieją się ciekawe rzeczy... czasami.
W mroku dzieją się ciekawe rzeczy... czasami.
Śniło mi się, że umarłem i obudziłem się szczęśliwy.
Mam wrażenie, że zupełnie straciłem panowanie nad tym, na kogo wyrosłem.
W życiu jest coś więcej do zrobienia niż tylko zwiększać jego tempo.
Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.
Chciałbym zabić wewnętrzne lenistwo.
Nikt nie zobaczy łez przez wnętrze płynących i nikt nie usłyszy skargi z warg zaciśniętych głucho.
Dlaczego przywiązywać większą wagę tego, co przykre, zamiast pokochać to, co przyjemne?
"Podobnie jak w stanie embrionalnym nie ulegając wpływom byłem posłuszny jedynie samemu sobie i przeglądając się w wodach płodowych nabierałem szacunku do siebie, tak teraz wsłuchiwałem się krytycznie w pierwsze spontaniczne wypowiedzi rodziców pod żarówkami. Miałem wyczulone ucho. Choć można było nazwać je małym, odstającym, zalepionym od biedy ślicznym, zachowywało jednak każde z tych tak dotąd dla mnie ważnych , bo stanowiących pierwsze wrażenia zdań. Więcej jeszcze: wszystko, co pochwyciłem owym uchem, oceniałem natychmiast maleńkim mózgiem i po rozważeniu tego, co usłyszałem, postanowiłem to i owo przyjąć - tamto zdecydowanie odrzucić.
Jeśli już mam być nieszczęśliwa, to przynajmniej niech mi z tym będzie do twarzy.
To jest moralny przymus do niemoralności.