
W ten czy inny sposób wszystko w końcu sprowadza się ...
W ten czy inny sposób wszystko w końcu sprowadza się do polityki.
Często kocha się "z przerwami". To znaczy czasem jest tak, że aż brzuch boli i oczy pieką, a czasem jest tak, "że można wytrzymać" i w ogóle myśli się mocno o czym innym.
Czyż nie tym właśnie jest kobieta: magicznym połączeniem różnic?
Nie ma w świecie nic trudniejszego od prostoduszności i nie ma nic łatwiejszego niż pochlebstwo. Jeśli w prostoduszności choć jedna setna tonu zabrzmi fałszywie, to natychmiast następuje rozdźwięk, a za nim klapa. Natomiast pochlebstwo, nawet jeżeli wszystko, aż do ostatniej nuty, jest w nim fałszywe, to i tak bywa ono miłe i słucha się go nie bez przyjemności; wprawdzie wulgarna to przyjemność, ale przyjemność. I choćby pochlebstwo było najwulgarniejsze, przynajmniej połowa wydaje się zawsze prawdą. Dotyczy to zaś każdego poziomu rozwoju i każdej klasy społecznej. Nawet westalkę można uwieść za pomocą pochlebstwa. Cóż dopiero zwykłych ludzi!
Wolę mieć serce złamane niż opancerzone i wiem, że ten, kto nie marzy, nic nie osiąga.
Zawsze spóźniamy się z życiem. Czas nie daje drugiej szansy. Życie rozgrywa się od razu na czysto.
- Wszyscy popełniamy błędy, ale cały sekret polega na tym, żeby umieć je naprawić.
Wystarczy, żebyś wyznaczył sobie granicę wytrzymałości, a już po tobie.
Wybaczymy każdą zbrodnię - oprócz zamordowania naszych złudzeń.
Łatwiej zmyć krew niż wspomnienia.
... a może to tylko mnie się tak zdawało, że coś sobie wyjaśniliśmy między słowami ?