
Tyle mam ci do powiedzenia. Gdybym się nie wstydził i ...
Tyle mam ci do powiedzenia. Gdybym się nie wstydził i gdyby był na to czas.
Trzeba bowiem się oddalić, żeby być naprawdę blisko.
Bliskość to nie skracanie dystansu, tylko jego pokonanie.
Jeden dzień wesele, całe życie bieda.
Właśnie tak musiał czuć się Kopciuszek.
Gdyby tylko, zamiast tańczyć z wdziękiem w balowej sali, był przyciśnięty do
ściany na imprezie w studenckim domu, otoczony ze wszystkich stron
przez pijanych ludzi. I, jeśli zamiast olśniewającej, szyfonowej sukni, miałby na sobie togę, którą ukradkiem naciągałby, pilnując, by istotne części ciała pozostawały zakryte. I, gdyby zamiast matki chrzestnej spełniającej każde jego życzenie, miałby nieznośną, starszą siostrę, która wmuszałaby w niego galaretkowe shoty, pakując mu je wprost do gardła. Jestem Kopciuszkiem.
Ostatecznie prawdziwy koneser wie, że kobieta jest czymś więcej niż jedynie ciałem.
- Zobacz, rozejrzyj się. Widzisz to miejsce? Te ślicznie odpucowane kolumny, lśniące poręcze schodów, podłogę pastowaną chyba tłuszczem młodych dziewic i polerowaną ich złocistymi puklami Jeszcze te uginające się stoły pełne przekąsek przygotowane przez najlepszych kucharzy świata. O, widzisz tamten półmisek? Paruje tak nie od gorąca, tylko od temperatury przekleństw Gordona Ramseya rzuconych nad...
Po raz pierwszy zobaczył, czym jest noc: cieniem samej ziemi, rzucanym na niebo.
Przez kilka potwornych sekund myślałem, że już nigdy cię nie zobaczę.
Żyjemy w sieci; nie wyprujesz z niej nitek, ani nie wszyjesz nowych.
"Nagle nie jestem już taka ciężka jak ołów. Może bardziej jak srebro. A srebro to nie porażka."