
Wszyscy podejmują ryzyko. Wiemy o tym i akceptujemy je.
Wszyscy podejmują ryzyko. Wiemy o tym i akceptujemy je.
Nadszedł czas, żebym przestała się zamartwiać i zastanawiać, jak to się wszystko skończy. Nadszedł czas, żeby nauczyć się cieszyć z tego, co mam - zanim nastąpi kolejna zmiana.
Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku,
którego nie można wyrazić łzami. Nie można
go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać
żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca
jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
Nie słychać, jak ludzie myślą o sobie. Jak w myślach ratują ukochanych. Jak przychylają im nieba, sobie skąpiąc powietrza.
Właściwie najważniejszą rzeczą jest nie osiągnięcie celu, ale to, czego się po drodze uczymy i jak się rozwijamy…
Bo to, czego nie robią przywódcy, mogą uczynić zwykli ludzie.
Tu i teraz jesteśmy ślepi i nigdy nie wiemy, co jest naprawdę ważne.
Przyzwyczajenie. Lenistwo. Tchórzostwo. Bóg jeden wie, dlaczego ludzie ze sobą zostają.
Porażka tkwi utajona w każdym sukcesie, a w każdej porażce kryje się sukces.
Bo dziś wiem już, ze często najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od których bieg życia każe nam odchodzić - nieraz na zawsze.
Złość jest prawdopodobnie dużo zdrowsza od pogrążenia się w depresji.