Czy to źle zabić coś, co chce zabić ciebie?
Czy to źle zabić coś, co chce zabić ciebie?
Nadzieja lekka i ulotna - zamieszkała w mej duszy.
Strach, o ile nie odbiera głosu zupełnie, bywa dobrym suflerem.
Pewnie, że na świecie jest dużo zła, ale najbardziej boli to, co najbliżej.
Jeszcze pamiętam dobrze, co to znaczy być samemu, tak całkiem, i mimo że nie wyglądam na takiego faceta, co przejmuje się podobnymi sprawami, czasami jakoś tak robi się chujowo, tak szaro, buro i nijako, jakby ciągle w mojej głowie padał deszcz albo topniał śnieg i mieszał się ze żwirem dopiero co nasypanym przez posypywarki, jeden szlam bez żadnego koloru, bez niczego, w którym człowiek się rozpuszcza, w którym się tonie i nie ma za co się chwycić, i nie ma żadnej osoby, która mogłaby podać gałąź, żeby mnie wyciągnąć, i coraz bardziej wtedy czuję to wszystko, jak szlam wpada mi do ust, kiedy oddycham, całe je zakleja, jak czasami we śnie wchodzi przez przełyk do żołądka.
Jak to się dzieje, że nikt mnie nie rozumie,
a wszyscy mnie uwielbiają?
Nawet Bóg ma swoje piekło-jest nim Jego miłość do ludzi.
Wiatry nie wieją w kierunku w którym chciałyby płynąć statki.
Bo przecież szczęście bądź nieszczęście człowiek nosi w samym sobie.
Ważne, by pamiętać, że zawsze po rozpaczy może nastąpić radość.
Nie wiadomo dlaczego wszystko na świecie zaczyna się w poniedziałek.