[...] im dłużej panuje cisza, tym trudniej ją przerwać.
[...] im dłużej panuje cisza, tym trudniej ją przerwać.
Nie tylko krew wypełnia moje serce.
Jest tam jeszcze czyjeś imię, miłość i nadzieja.
Najlepszych ludzi uformowało naprawianie własnych błędów.
Myśl pozytywnie! Albo chociaż myśl...
Nadzieja to paskudna rzecz. Sprawia, że zaczynasz wierzyć.
Zmarła w strachu i samotności. Odeszła w najgorszy możliwy sposób.
Albowiem nie można uważać gestu ani za własność jednej osoby, ani za jej dzieło (nikt przecież nie jest zdolny do stworzenia własnego, całkowicie oryginalnego, należącego tylko do niego gestu), ani nawet za jej narzędzie; w rzeczywistości jest odwrotnie: to gesty posługują się nami; jesteśmy ich narzędziami, ich marionetkami, ich wcieleniami.
Celem pielgrzymki jest drugi pielgrzym.
Mówią, że nie istnieją dwa identyczne płatki śniegu. Ale czy ktoś to ostatnio sprawdzał?
Miłość to najbardziej chamski z chamskich dowcipów Ironii.
Bo ostatecznie, że ktoś widział kombinację modliszki z lokomotywą walczącą z wyciorem do lampy, jakimś dziwnym cudem uhipopotamionym, to jeszcze nic nie mówi o jego możliwościach moralnego udoskonalenia.