
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do ...
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Że też ludzie nie mogą zrozumieć, że jak koniec, to koniec.
Aby człowiek przestał szukać śmierci, musi chyba zrozumieć, że naprawdę może umrzeć.
Moja miłość miała na imię Tanja. Była Niemką o słowiańskim imieniu. Skąd u jej rodziców taki wschodni sentyment? Czyżby słabość do wspólnej polityki (pakt Ribbentrop–Mołotow…)? Już samo jej imię, Tanja, nosi w sobie nutę nostalgii jak rosyjskie piosenki o tęsknocie i samotności, jak stepy akermańskie, jak mickiewiczowskie: „(…) jedźmy, nikt nie woła…
Trzymaj język na uwięzi, bo może cię zgubić.
Też mógłbym to namalować” – mówi ktoś, kto ogląda pewien obraz. „Tak, ale dopiero wtedy, kiedy zobaczyłeś to u mnie” – odpowiada Pablo Picasso
Wiecie jak to jest z kotami: nie mają właścicieli, tylko służbę
Trzeba szanować ludzi i przyjmować ich, jakimi są.
Nie próbuj kierować się rozumem, gdzie rozum nie ma nic do powiedzenia.
Artyści żyją przyszłością lub przeszłością, nigdy w czasie teraźniejszym.
Nie ma rzeczy niemożliwych.
Są tylko mało prawdopodobne.