Jak w bajce mam wyjść za królewicza, pech polega na ...
Jak w bajce mam wyjść za królewicza, pech polega na tym, że pokochałam żebraka.
To co dobre każe na siebie czekać.
(…) niechętnie mówi się o swych brakach, inni to przecież robią za nas.
Mierzę czas według tego, kiedy jestem z Tobą albo ostatnio byłem z Tobą, albo kiedy znów będę z Tobą.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.
Ważna jest opowieść, nie opowiadający.
Tak trudno mi zachowywać się właściwie, gdy jestem przy tobie.
Bo człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności.
Uciekam, więc jestem. A raczej: uciekam, więc przy odrobinie szczęścia nadal będę.
Raj to nie jest nieustająca ekstaza, ale te krótkie chwile szczęścia, dla których warto cierpieć.
Czasami wmawiamy sobie to, co chcielibyśmy, żeby było prawdą.