
Naturalną rzeczy koleją po niedzieli wstał poniedziałek.
Naturalną rzeczy koleją po niedzieli wstał poniedziałek.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.
Dobre nawyki to klucz do wszelkich sukcesów, złe zaś to otwarte wrota, przez które wkracza porażka.
Wybór idzie w parze z winą. Nie ma od niej ucieczki.
Nie wiedzą tego, co ja: że raniąc innych, ranimy i siebie.
Wina to, drogi Brutusie, nie gwiazd naszych, ale nas samych.
Też nie jestem geniuszem, ale są granice niedorozwoju technicznego.
Prawdziwy przyjaciel jest kimś, kto wierzy w ciebie kiedy ty przestajesz.
Postanowił żyć wiecznie lub ponieść śmierć próbując.
Muszę zmajstrować sobie uśmiech, uzbroić się weń, schronić się pod jego opieką, mieć czym odgrodzić się od świata, zamaskować swe rany, wreszcie wyćwiczyć się w noszeniu maski.
Człowiek bardzo potrzebuje kogoś, kto go bardzo potrzebuje.