
Ale co to znaczy: kochał? Czyż kocha się tego, komu ...
Ale co to znaczy: kochał?
Czyż kocha się tego, komu
się siebie wzbrania, czy też tego,
komu się siebie oddaje?
Znać swoją drogę - to jedno,
a iść nią - to drugie.
Co się odwlecze, to nie uciecze.
Kochasz, więc oczekujesz w zamian tego samego.
Równie wspaniale jest kochać, jak być kochanym. Miłości nie da się zmarnować.
Wydaje mi się, że są dwa różne oceany: ten w lecie jest łagodny i tylko by się bawił, a ten w zimie jest wściekły i szaleje. A kiedy widzi się jeden, trudno sobie przypomnieć, jaki jest ten drugi.
Niedowiarstwo przychodzi naturalnie, niewiarę trzeba w sobie wyrobić.
Zobaczyć osobę, którą się kocha, choćby na krótko, jest już szczęściem.
Chorobę można sobie jakoś wyjaśnić. Choroba może się zdarzyć każdemu. Ale nałóg to co innego. Przyznanie się do nałogu to przyznanie się do słabości.
Nie ten jest odważny kto się nie boi, lecz ten kto mimo strachu się nie ugnie!
Masz prawo popełniać błędy, nie myli się ten, kto nic nie robi.