Niegodziwa Miłości, do czegoż nie ...
Niegodziwa Miłości, do czegoż nie skłaniasz serc ludzkich?
Amantium irae amoris integratiokłótnie kochanków umacniają ich miłość.
Nie żałuję tego, co było między nami. Żałuję tego, czego nie było.
Gdyby Adam był szczęśliwy w miłości, oszczędziłby nam historii.
Nie żyje się, nie kocha i nie umiera na próbę.
W dojrzałym związku pojawia się spokój, pewność i duma z partnera. Z tego, co on robi, jaki jest, co mówi. Pojawia się wtedy we mnie pewien niezwykły rodzaj wibracji: to jest mój człowiek. Ten, o którym można marzyć, jest mój. Pierwsza namiętność przemienia się w coś, co nazwałabym ciepłem, przywiązaniem i uspokojeniem, poczuciem bezpieczeństwa i przyjemnością. On jest tylko dla mnie, ja tylko dla niego.
Gdy kochamy, kochamy po prostu, nie szukając uzasadnień.
Zależało mi na kimś, kto będzie moją kotwicą, wiesz? [...] Kto będzie dzwonił dzień w dzień z pytaniem, czy wszystko w porządku. Pobiegnie w środku nocy do apteki, gdy zachoruję. Będzie tęsknił, jak wyjadę. I kochał, bez względu na wszystko.
Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie nawzajem, to znaczy patrzeć wspólnie w tym samym kierunku. Ona jest zawsze świeża. W miłości zawsze jest trochę niewiedzy.
Ludzie mówią: "Czas to pieniądz". A ja wam mówię: "Czas to miłość".
Amor omnibus idemmiłość dla wszystkich jednaka.