
Miłość stworzyła wiele cudów, nienawiść ani jednego dobrego czynu.
Miłość stworzyła wiele cudów, nienawiść ani jednego dobrego czynu.
Nie odezwała się ani razu. Nie znam przyczyny. Być może oboje boimy się odezwać. Być może żadne z nas nie chce usłyszeć, że druga osoba nie chce rozmawiać. A może każde z nas jest zbyt dumne i nie chce wyjść na tego, który desperacko szuka kontaktu. Może po prostu jej nie zależy? Tak to już bywa. Mija tydzień bez kontaktu, potem miesiąc i nagle przerwa robi się tak długa, że głupio jest chwycić za słuchawkę. A więc nie dzwonię.
Życzę wszystkim i samej sobie, aby każdy znalazł szczęście na jakie zasługuje. W dzisiejszym świecie jest tyle obłudy i zakłamania, że ciężko znaleźć odpowiedniego partnera. Każdy ma jakieś kryterium... ten zarabia więcej, a ta ma większe cycki, a tego ojciec załatwi mi lepszą robotę, a ona ma własne mieszkanie to będę miał gdzie mieszkać. Nie! Nie na tym polega szczęście. Znajdźmy sobie kogoś kto kocha nas tylko za to, że jesteśmy. (Joanna Dmuch)
Wybacz, ale musiałem odejść. Musiałem odejść, by przekonać się, że byłaś najmądrzejsza, najpiękniejsza, najpotrzebniejsza. Przecież gdybym nie odszedł, nigdy bym tego nie wiedział.
Miłość to coś więcej niż uczucie. To stan bycia, zrozumienia, akceptacji i tęsknoty. To harmonia dusz, które mimo różnic, odnajdują siebie w ciągłej symfonii uczuć. Miłość to siła, która napędza nasze serca i nadaje sens naszemu życiu.
Miłość to najpiękniejszy i najważniejszy rodzaj ciekawości.
Chciałabym, żebyś zadzwonił kiedyś do mnie w nocy i rzucił krótkie: 'Czekam w samochodzie.' Nikt nie wiedziałby, że wyszłam, że byłeś ze mną, że spędziliśmy tę noc poza obowiązującą, realną rzeczywistością. Pojechalibyśmy w te miejsca, które stały się kiedyś nasze, przesłuchalibyśmy wszystkie te piosenki, które nadal coś znaczą, a Ty przypomniałbyś mi, dlaczego to właśnie Ciebie wtedy wybrałam.
Chciałabym odebrać w środku nocy telefon od Ciebie i usłyszeć, że do mnie jedziesz. Tak po prostu, bez żadnego "cześć" i pytania, czy możesz przyjechać. Po prostu: Jadę do Ciebie.
Ciemność nie powinna mnie obchodzić, póki noszę serce w sobie.
Zyć to znaczy okazywać wdzięczność za słoneczny blask i miłość, za ciepło i czułość, których jest tak wiele w ludziach i rzeczach.
Pozwoliłem jej odejść, ponieważ wiedziałem, że stać ją na kogoś lepszego, a teraz, kiedy jej nie ma, zastanawiam się, czy nie trzeba było samemu stać się kimś lepszym.