
-Nie lubię tego, że jesteś ode mnie o wiele wyższy. ...
-Nie lubię tego, że jesteś ode mnie o wiele wyższy.
-Zaufaj mi, jest w tym zaleta.
-Jaka?
-Kiedy Cię przytulam, możesz słuchać mojego serca, które bije tylko dla Ciebie.
Miłość rodzi egoizm. Człowiek obojętnieje wobec innych ludzi na świecie.
Gdy zapraszamy przyzwyczajenie, miłość wychodzi.
Szukam cię - a gdy cię widzę,
udaję, że cię nie widzę.
Kocham cię - a gdy cię spotkam,
udaję, że cię nie kocham.
Zginę przez ciebie - nim zginę,
krzyknę, że ginę przypadkiem.
Często kocha się "z przerwami". To znaczy czasem jest tak, że aż brzuch boli i oczy pieką, a czasem jest tak, "że można wytrzymać" i w ogóle myśli się mocno o czym innym.
To przypadek tworzy najpiękniejsze historie o miłości. Uczucie rodzi się w miejscach po których się tego nie spodziewamy, w czasie w którym o tym nie marzymy, w ludziach którzy jeszcze do niedawna się nawet nie znali. Wciąż zachwycam się tą chemią przypadku, nazywaną przez niektórych przeznaczeniem.
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś.
Przytuliłem Ją, a Ona zadaje mi pytanie:
- dlaczego mnie kochasz?
- a dlaczego świeci słońce, Mała?
- bo tak musi być
- no właśnie.
Miłość to przypadkowe rozmieszczenie atomów.
Dziś byli zgodni, ale z pewnością nadejdą
dni, gdy poróżnią ich gniewne słowa, albo
lodowate milczenie. Dni, kiedy ich miłość
będzie walczyła o przetrwanie jak ptak z
przetrąconym skrzydłem. Dni, kiedy porywczy
temperament Jane i flegmatyczna natura
Gabriela będą odpychały ich od siebie,
każąc wątpić w sens tego związku.
Może gdybyś był motylem w mej dłoni chociaż jeden dzień, chociaż jedną noc...