
A może związek to tylko para szaleńców, którzy osobno nie ...
A może związek to tylko para szaleńców, którzy osobno nie mają o niczym pojęcia, ale razem postanowili, że to wszystko rozgryzą.
Łączyła nas siła, której nie potrafiłam opanować - nić, która związywała nasze dusze.
Miłość koi niedolę i budzi w nas dzielność. Jest wezgłowiem smutku i skrzydłem męstwa.
Krzyż jest odpowiedzią świata na miłość chrześcijańską.
Bo dopiero kiedy piekielnie boisz się o kogoś, kiedy niepokój nie pozwala Ci oddychać, strach zatyka arterie i nie możesz zasnąć, dopiero wtedy kochasz prawdziwie.
W dojrzałym związku pojawia się spokój, pewność i duma z partnera. Z tego, co on robi, jaki jest, co mówi. Pojawia się wtedy we mnie pewien niezwykły rodzaj wibracji: to jest mój człowiek. Ten, o którym można marzyć, jest mój. Pierwsza namiętność przemienia się w coś, co nazwałabym ciepłem, przywiązaniem i uspokojeniem, poczuciem bezpieczeństwa i przyjemnością. On jest tylko dla mnie, ja tylko dla niego.
Miłość jest cierpliwa, jest życzliwa; miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego. Nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystko wierzy, wszystko ma nadzieję, wszystko przetrzymuje. Miłość nigdy nie ustaje.
Każda z trzech Osób wskazuje na drugą, jest tylko w drugiej i w tym kole rodzącej się Miłości żyje najwyższa Jedność i najwyższa Stałość, dająca wszystkiemu, co istnieje podstawę i zasadność.
Modlić się, to nie znaczy wiele mówić, ale wiele kochać.
Kiedy się zakochasz, nic, co było wcześniej, nie jest już ważne, żadne wcześniejsze relacje cię nie interesują, nic nie może cię zatrzymać.
Będziemy się mijać bez gestu i bez słowa, nie pamiętając, że przez krótki czas kochaliśmy się na zawsze.