
Na tym polega tragizm miłości, że człowiek nie może kochać ...
Na tym polega tragizm miłości, że człowiek nie może kochać niczego bardziej niż tego, za czym tęskni.
Kocha się tak samo przez wady i nieszczęścia i może nawet głębiej,
a najgłębiej kocha się przez ból.
Miłość to stałe pragnienie dobra, radości, rozwoju osoby, którą kochamy, to gotowość do poświęceń, do zrozumienia. To nie tylko uczucie, to decyzja, wybór, aktywność, to praca dla drugiego człowieka.
Bycie kochanym to wielka odpowiedzialność
za tego, którego się kocha. Za każde słowo,
gest, niewypowiedziane myśli, za rękoczyny.
Każde przytulenie, spontaniczne dotknięcie -
nie można tego wyważać, dozować, trzeba
w tym zaistnieć w całości, nie cofać się w
obronnym geście, nie uciekać w fałszywe wyobrażenia.
Czym byłoby życie bez miłości?
Byłoby jak dom bez gości
jak dzień bez zachodu słońca
jak róża bez deszczu w ogrodzie więdnąca
jak burza bez piorunów i świat bez cudów.
Dlaczego nieobecność tak bardzo potęguje miłość?
Często jest tak, że ludzie z siebie rezygnują, nie dlatego, że nic do siebie nie czują, tylko z powodu braku panowania nad tymi uczuciami, które wymykają się spod kontroli tworząc chaos w poukładanym życiu.
Są dwa rodzaje mężczyzn: ci, którzy mówią, że chcą Ciebie, i nie robią nic.... i ci, którzy, nie mówiąc nic, przychodzą i łapią za serce.
Gdzie kochać nie można, tam należy mijać!
Miłość jest to wzajemna zależność,
która opiera się na wzajemnej niezależności.
Istota miłości polega na tym, że zakłada ona bezinteresowność, samą bezinteresowność i tylko bezinteresowność.