
Bo największą motywacją są słowa: “Nie dasz rady.”
Bo największą motywacją są słowa: “Nie dasz rady.”
Nie liczy się to, gdzie jesteś, ale kim się stajesz. To co robisz teraz, to co zdecydujesz zrobić, wpłynie nie tylko na twoje życie, ale i na zycie wielu innych ludzi, wszystko co robisz ma wpływ.
Nie czekaj. Pora nigdy nie będzie idealna. Zaczynaj skąd jesteś i używaj jakiekolwiek narzędzia, które masz pod ręką. Lepsze narzędzia znajdziesz w drodze.
Musisz czuć, że będziesz naprawdę potężny, że pokonasz ból, że możesz bez końca znieść cierpienie, że nie jesteś uwięziony przez brak pokory, ale jesteś uzwolniony przez podejście, które sugeruje: Róbcie to, co kochaszcie, i nigdy nie rezygnujcie.
Sukces to nie kwestia trafienia do celu i nigdy więcej nie muszenia martwić się o skutki. To jest ruch. To jest proces. To jest podróż do nieskończoności i nigdy nie ma końca.
Gdy nie ma gdzie zawrócić,
trzeba iść naprzód.
Zrób dzisiaj coś, czego innym się nie chce, jutro będziesz miał to, czego inni pragną.
Pamiętaj, że zostanie ci tylko tyle, ile sam do siebie wniesiesz, i że życie jest grą, która nie należy do ciebie, ale ty możesz stać się jej Mistrzem.
Jeśli nie starasz się przełamywać barier, pewnego dnia to one skutecznie przyprą cię do muru.
I zwyciężę, bo nie mam innego wyjścia.
Naprawdę mnie dziwi, że wolisz zrezygnować z walki o coś fajnego, o coś dobrego, tylko dlatego, że może się nie udać. No oczywiście, że może się nie udać – też mi wielkie odkrycie. Każdego dnia wiele rzeczy może się nie udać. Ot, nie przymierzając, możemy z rana wpaść pod samochód. Możemy? No możemy i to bardzo realne zagrożenie. Tylko czy z tego powodu siedzimy w domu i się zamartwiamy? Czy może jednak podejmujemy to ryzyko i jednak z tego domu wychodzimy?