Nikt i nic nie może mi zabrać nadziei.
Nikt i nic nie może mi zabrać nadziei.
Nadzieja to ostatnie co umiera. Nadzieja to brzask nowego dnia. Nadzieja to drzewo, które mimo że jest wyschłe, wie że nadejdzie wiosna i znów zazieleni się liśćmi.
Nadzieja jest jak droga w kraju, na którym nie było dróg; faktem iść po niej czyni drogę.
Czasem jedyną rzeczą jaką możesz
zrobić, to nie myśleć za dużo, nie wyobrażać sobie zbyt wiele, spróbować zignorować obsesję i tylko oddychać, mając nadzieję, że wszystko ułoży się jak najlepiej.
Człowiek, który pozbywa się nadziei, zamyka drzwi do przyszłości. Stoimy przed wyzwaniem, nie tylko żeby mieć nadzieję, ale żeby być nadzieją dla innych w ciemnościach.
Nadzieja jest jak droga na horyzoncie. Na początku nie widzisz jej, ale jeżeli będziesz iść naprzód, będzie się pojawiać, krok za krokiem.
Nadzieja jest jak droga w pustyni. Początkowo nie ma drogi, ale jeśli ludzie zaczną chodzić, tworzy się ścieżka.
"Nadzieja to współczesne ludzkości placebo, które uprawnia do niewielkiego optimizmu. Ale nadzieja nie jest strategią."
Zawiedzione nadzieje nie służą nikomu.
Nadzieja umiera ostatnia, ale umiera. I jest jak droga na horyzoncie: niezależnie od tego ile przebywasz, pozostaje zawsze w tyle. Dlatego też nadzieja to jest nie kierunek, ale sposób podróżowania.
Tyle jest nadziei na świecie. Nieznanej i znanej. W żebrakach i fiołkach